Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Wątek zamknięty
1. Ile masz lat? Mam 29 lat.
2. Twoja najwyższa, najniższa i obecna waga oraz wzrost. Moja najniższa waga to 46 kilogramów. Obecna waga jest również najwyższą, bo w ostatnim czasie przebiłam poprzedni wynik i aktualnie ważę 56,6 kilogramów. Mam 167 cm wzrostu.
3. Twój cel (wagowy). Marzy mi się dobić do 48 – 50 kilogramów.
4. Jak wygląda Twoje odchudzanie i jak długo trwa? Podaj swój przedział kaloryczny. Powoli zbliżam się w moim życiu do momentu, w którym dłużej jestem na diecie niż na niej nie jestem – za kilka miesięcy skończę trzydzieści lat. Zaczęłam mając piętnaście lat? Szesnaście? Oczywiście na początku było to trochę nieporadne. Wyrzucanie robionych przez mamę kanapek. Wymiotowanie po babcinych obiadach. Łykanie zbyt dużych ilości tabletek przeczyszczających popijanych senesem. I dużo, dużo nieszczęścia. To był taki okres w moim życiu, że zawsze miałam w pobliżu żyletkę. Były blogi. Fora. Thinspiracje. Dni idealne pod każdym względem (lub prawie idealne) przeplatane okresami obżarstwa. Głodówki. Tak było przez wiele, wiele lat. Przez ostatnie miesiące w zasadzie olałam temat. Myślałam, że w końcu się uda. Że w końcu się ogarnę, naprawię i pogodzę z faktem, że nawet jeśli przytyję, wyjdę poza swoją granicę, strefę komfortu, którą była moja najwyższa waga, to będzie dobrze. Nic się nie stanie. I że jakoś to ogarnę. Ale wiecie co? Nie potrafię. Nie potrafię się z tym pogodzić. Mam wrażenie, że nienawidzę siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Ostatnie tygodnie upłynęły mi na próbach powrotu – ćwiczeń parę razy w tygodniu, trzymania limitu 1200 – 1500 (często nie) i prób powrotu do dawnej mnie. Zakończone porażką, bo mam wrażenie, że nie wiem, już nie umiem w odchudzanie. I czuję się jak spasiona frajerka.
5. Czym dla Ciebie jest "Pro-Ana"? Pro-Ana... to świat, miejsce, do którego prawdziwie przynależę. Społeczność, w której czuję, że mogę być sobą. W której nie muszę udawać.
6. Czy byłeś/aś kiedykolwiek na forum o takiej tematyce? Jeśli tak, to dlaczego już do niego nie należysz? Byłam. Większość chyba po prostu wygasła. Byłam również tu – jako Ka. I bardzo chciałabym Was przeprosić za zniknięcie. I poprosić o wybaczenie i przyjęcie z powrotem w swoje grono. Bo jak nie z Wami – to z nikim.
7. Jakie masz oczekiwania wobec forum i co chcesz w nie wnieść? Wsparcie, dobre słowo, zrozumienie, motywację.
8. Opowiedz coś o sobie. Nie lubię za bardzo mówić o sobie, bo zawsze mam wrażenie, że nie mam na swój temat nic wartościowego do powiedzenia. Więc. Mam na imię Kasia. Za niecałe trzy miesiące kończę trzydzieści lat, a dalej czuję się tą zagubioną nastolatką. Mam męża, kota dochodzącego, pracę w korpo. Kocham czytać. Wracam do biegania.
Wyciągam z wody dłoń. Jest jak kłoda. Gdy wkładam ją do wody, staje się jeszcze większa. Ludzie widzą kłodę i nazywają ją gałązką. Krzyczą na mnie, bo nie potrafię zobaczyć tego, co widzą oni. Nikt nie umie mi wyjaśnić, dlaczego moje oczy działają inaczej niż ich.
Offline
cześć słońce
musisz troszkę zaczekać na przyjęcie, administracja ma prywatny majdan
w jakim przedziale kalorycznym chciałabyś trzymać deficyt na codzień?
poza tym na spokojnie, zmiany to proces
jeśli masz wątpliwości to rób to co podpowiada Ci instynkt; nawet jeśli podpowie Ci źle i wpadniesz w gówno, to wpadniesz w zgodzie z samym sobą, a to jest najważniejsze
Offline
musisz troszkę zaczekać na przyjęcie, administracja ma prywatny majdan
Hej, jasne rozumiem
w jakim przedziale kalorycznym chciałabyś trzymać deficyt na codzień?
Myślę, że na poziomie 1200 - 1500 kcal. Dzień idealny to 1000 - 1200 kcal. No ale też wszystko zależy od tego ile bym spaliła na ćwiczeniach.
Wyciągam z wody dłoń. Jest jak kłoda. Gdy wkładam ją do wody, staje się jeszcze większa. Ludzie widzą kłodę i nazywają ją gałązką. Krzyczą na mnie, bo nie potrafię zobaczyć tego, co widzą oni. Nikt nie umie mi wyjaśnić, dlaczego moje oczy działają inaczej niż ich.
Offline
Wracam do biegania.
ooooo super! Ja tu jestem forumowym biegaczem
Offline
ooooo super! Ja tu jestem forumowym biegaczem
Na razie nie mam zbytnich osiągnięć xD parę lat temu sporo biegałam, potem jakoś od tego odeszłam (jako do tego doszło nie wiem). Na razie mój maks w pół godziny to 4 kilometry, ale powoli, do przodu. Postawiłam sobie za cel pobiec na jesień w Biegnij Warszawo, więc mam nadzieję, że do tego czasu ogarnę jakiś przyzwoity czas. Niestety przejawiam awersję do biegania a) na bieżni i b) w taką pogodę jak ta (nie wiem jak u was, ale u mnie jest 1 stopień powyżej zera) więc czekam na czwartkowe ocieplenie, a póki co dziś cisnę na fitness.
Wyciągam z wody dłoń. Jest jak kłoda. Gdy wkładam ją do wody, staje się jeszcze większa. Ludzie widzą kłodę i nazywają ją gałązką. Krzyczą na mnie, bo nie potrafię zobaczyć tego, co widzą oni. Nikt nie umie mi wyjaśnić, dlaczego moje oczy działają inaczej niż ich.
Offline
Niestety przejawiam awersję do biegania a) na bieżni i b) w taką pogodę jak ta
Ja też.
Nie znoszę bieżni ale niestety w zimę nie ma innej opcji więc cisnę, żeby jako tako utrzymać formę biegową.
Co do biegania na dworze to zdecydowanie musi być tak chociaż +5 choć przy niższych temp (w pandemię) też biegałam, no bo nie było już totalnie innego wyjścia.
Offline
Widzę, że grono kociar w wieku około 30-letni powieksza się
Ale to nieprawda. Smoki i potwory nie czekają na odwagę i piękno. Tylko na stratę. Tylko na śmierć. I niektórzy ludzie są tacy sami.
Offline
Widzę, że grono kociar w wieku około 30-letni powieksza się
Zdecydowanie jestem kocią matką choć niestety odkąd się przeprowadziliśmy kot jest jeżdżący i nie jest z nami tyle, ile wcześniej ;(
Nie znoszę bieżni ale niestety w zimę nie ma innej opcji więc cisnę, żeby jako tako utrzymać formę biegową.
To jeszcze nie doszłam do tego etapu, ale może kiedyś będę zmuszona. Dziś tylek mi odpada po wczorajszych 2 godzinach fitnessu. I ogólnie padnięta jestem, dalej dochodzę do siebie po tej zmianie czasu
Wyciągam z wody dłoń. Jest jak kłoda. Gdy wkładam ją do wody, staje się jeszcze większa. Ludzie widzą kłodę i nazywają ją gałązką. Krzyczą na mnie, bo nie potrafię zobaczyć tego, co widzą oni. Nikt nie umie mi wyjaśnić, dlaczego moje oczy działają inaczej niż ich.
Offline
przeprowadziliśmy kot jest jeżdżący
w sensie?
ja sama mam dwa koty, więc najwyżej mogę Cię spamować ich fotami na pocieszenie haha
Ale to nieprawda. Smoki i potwory nie czekają na odwagę i piękno. Tylko na stratę. Tylko na śmierć. I niektórzy ludzie są tacy sami.
Offline
w sensie?
Nie wchodząc w szczegóły (wolę tego nie robić w publicznym formularzu ) mamy nad kotem opiekę naprzemienną
ja sama mam dwa koty, więc najwyżej mogę Cię spamować ich fotami na pocieszenie haha
Nie odmówię
Wyciągam z wody dłoń. Jest jak kłoda. Gdy wkładam ją do wody, staje się jeszcze większa. Ludzie widzą kłodę i nazywają ją gałązką. Krzyczą na mnie, bo nie potrafię zobaczyć tego, co widzą oni. Nikt nie umie mi wyjaśnić, dlaczego moje oczy działają inaczej niż ich.
Offline
Co dobrego?
Offline
W sumie jest jakoś nijak. Waga trochę spadła, ale teraz okresowo więc czuję się napuchnieta i podminowana. Dziś idę na fitness i mam nadzieję, że nie będzie już zastępstwa, bo chodzę na nie głównie dla instruktorów, którzy prowadzą je w określony sposób. Mam nadzieję jutro uda mi się wcześniej zwlec i pobiegać.
Wiadomo już coś odnośnie wyników rekrutacji?
Wyciągam z wody dłoń. Jest jak kłoda. Gdy wkładam ją do wody, staje się jeszcze większa. Ludzie widzą kłodę i nazywają ją gałązką. Krzyczą na mnie, bo nie potrafię zobaczyć tego, co widzą oni. Nikt nie umie mi wyjaśnić, dlaczego moje oczy działają inaczej niż ich.
Offline
Strony: 1
Wątek zamknięty