bones loves
AKTYWNE FORUM PRO-ANA 2024. REKRUTACJA TRWA

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2021-07-19 04:09:43

owocowymotyl
Gość
MacintoshSafari 605.1.15

Owocowy Motylek

1. Ile masz lat?

Urodziłam się w 1991 roku i rocznikowo mam lat 30.

2. Twoja najwyższa, najniższa i obecna waga oraz wzrost.

Moją najniższą wagę zarejestrowałam w czasach licealnych i było to 62-60 kg
Moją najwyższą wagą było 160 kg - na pewno padnie pytanie na ten temat, dlatego wolę uprzedzić fakty. To ciężki temat dla mnie.

Próbowałam recovery i osoba prowadząca zalecała mi intuicyjną dietę, gdzie miałam jeść wszystko to co sobie odmawiałam przez lata; Doświadczyłam extreme Hunger. Jadłam jedzenie na które mam silne nietolerancje, które powodują szybki przyrost wagi; też tłuste jedzenie; co spowodowało stłuszczenie wątroby i jej osłabienie; ale też wyleczyłam się z BDD - zaburzeń obrazu ciała;

Obecnie ważę 130 kg. Wzrost: 1.88m


3. Twój cel (wagowy).

Chcę ważyć 75 kg.

4. Jak wygląda Twoje odchudzanie i jak długo trwa? Podaj swój przedział kaloryczny.

Zaczełam się odchudzać w gimnazjum, to mógł być rok 2006. Restrykcje kaloryczne, ale po omacku. W liceum weszłam w pro anę. Miałam epizod anoreksji, bulimii, poważne problemy zdrowotne i kontuzję nogi; a po liceum poszłam w kierunku zdrowego odżywiania, ale nadal trwałam w restrykcjach (wyższych niż w liceum) i ortoreksji. Wszystko zaczeło się walić w 2015 roku. Zaczełam zajadać swoje nerwy. Miałam poważne problemy, ale nie będę o nich opowiadać. Od 2015 do 2016 okresowo ograniczałam kalorie, by potem opychać się frykasami. W 2016 w badaniach wyszła mi nietolerancja zbóż, mleka i jajek. W 2017 roku miałam wypadek, a później kolejny i traumę po nim, która sprawiła że straciłam apetyt. Waga najniższa w tamtym okresie to 110. W 2018 zaczełam recovery z ednos i w bardzo krótkim czasie osiągnełam swoją najwyższą wagę. Po odstawieniu alergenów spadła ona do 140. Wtedy odkryłam, że nie chudnę już tak szybko jak przed laty. Opowiadanie o tym jest dla mnie trudne. Próbowałam odchudzać się jak normalni ludzie, ale restrykcje przyciągają mnie jak magnez . Potrzebuję ich, chociaż nie zamierzam trzymać się niskich bilansów do końca życia. Teraz jest to 800 kalorii. Próbowałam różnych dawek kalorycznych, ale czuję się najlepiej na 800 - tu duża inspiracja dr Mosley oraz Cole - gościem od Snake Juice. Stosuję też IF - post przerywany. Jak osiągnę zdrowe bmi - podwyższę kaloryczność.

5. Czym dla Ciebie jest "Pro-Ana"?

Konsekwencją w dążeniu do celów. Była dla mnie zawsze oazą, gdzie mogłam opowiadać bez wstydu o niepowodzeniach, ale i dzielić się sukcesami. Motywacją. Wsparciem w restrykcjach. Jest to cząstka mnie.


6. Czy byłeś/aś kiedykolwiek na forum o takiej tematyce? Jeśli tak, to dlaczego już do niego nie należysz?

W liceum byłam, ale zostały pozamykane. Mam deya vu. Mam wrażenie, że byłam na podobnym forum co to kilka lat temu. Porzuciłam je, jak tylko zaczełam interesować się recovery, a gdy chciałam wrócić nie mogłam znaleźć.


7. Jakie masz oczekiwania wobec forum i co chcesz w nie wnieść?

Szukam kontaktu z dorosłymi osobami, które trzymają się restrykcyjnych bilansów, mają doświadczenie ED. Szukam motywacji i zrozumienia.

Będę was wspierać. Mogę podzielić się przepisami na zdrowe dania lub książkami kucharskimi ze zdrowymi przepisami.


8. Opowiedz coś o sobie [dblpt])

Jestem introwertyczką. Autystką. Żoną, ale nie mam dzieci. Lubię malować obrazy, czytać książki, zarywać noce, spacerować. Lubię gotować, ale prosto.

Wiadomość dodana po 52 min 20 s:
Przejrzałam, to co mogłam przejrzeć i zauważyłam, że nie zalecacie tak niskich kalorii, jakie sobie wyznaczyłam. I dobrze. Czuję się nieco zagubiona. Pragnę perfekcji, bycia atrakcyjną, ale zdrową kobietą, ale bez doprowadzania się do obsesji. Sprawdzałam moje zapotrzebowanie w różnych kalkulatorach i to są zawsze liczby ok 1800 - 2000 , ale to mnie lekko przeraża. Boję się, że nie schudnę lub zajmie mi to wieki. Chcę jeść mniej, a po osiągnięciu zdrowego bmi podwyższych kalorie do tych zalecanych. Takie zalecenia czytałam dla osób z wysokim bmi, jak moje. Wyjście z otyłości jest moim priorytetem. Kocham indoor walking, ale teraz latem spaceruję na świeżym powietrzu. Spalam 500-1000 kalorii. Nie pójdę do dietetyka, bo nie lubię narzuconych schematów jedzenia, a kontakt z nowymi ludźmi mnie niepokoi, przeraża. Mam wiele blokad w głowie. Cierpię na social anxiety - lęk społeczny. Nawet jeśli nie dodacie mnie na forum, to chętnie przeczytam wskazówki [dblpt])

#2 2021-07-19 06:36:24

skinnywitch
Gość
MacintoshSafari 604.1

Odp: Owocowy Motylek

Hej, gdzie znalazlas nasze forum?

#3 2021-07-19 14:42:40

owocowymotyl
Gość
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: Owocowy Motylek

Szukałam poprzedniego forum na którym. Wpisywałam różne hasła w wyszukiwarkę i po wpisaniu "forum pro ana 800 kalorii" zobaczyłam to.

#4 2021-07-24 01:49:53

owocowymotyl
Gość
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: Owocowy Motylek

Znalazłam forum poprzez wyszukiwarkę google. Wstawię zrzut ekranu, jako dowód.

https://postimg.cc/yDDy0Cg1

Nie mam takich napadów, jak przed recovery. Długo nie potrafiłam odzwyczaić się od wszystkich alergenów  i próbowałam jeść jak normalny człowiek. Zalecane 2000+ kalorii. Podążałam też za coachami od ED, którzy zalecali jeść nawet więcej i to wszystkim, niezależnie od wyjściowej wagi. Tłumaczyli to potrzebą regeneracji organizmu.

Ja czuję się lepiej fizycznie i psychicznie ograniczając.

Definicja napadu uległa zmianie. Nie objadałam się ogromną ilością jedzenia, ale w granicach normy tym co mi szkodzi. Miałam przez to problemy z dusznościami, wysypki, no i zastój wody w organiźmie. Jestem bardzo ostrożna. Szukam bezpiecznych zamienników.

Nie rzucam się na jedzenie i nie wpycham w siebie po 5000 kalorii.

O moich zaburzeniach odżywiania wie najbliższa rodzina. Chcą abym była szczupła, ale abym się nie krzywdziła. Otwarcie mogę mówić o tym co planuję. Gdybym chciała przestać jeść całkowicie - nikt nie stanie mi na drodze ...

Aktualnie zwiększyłam limit kalorii i jem 1200-1400, spalając 500-800 kalorii dziennie.

#5 2021-07-27 00:22:06

owocowymotyl
Gość
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: Owocowy Motylek

Chyba nie. Rodzice są już w podeszłym wieku. Nie rozumieją tego, zwłaszcza tata, który lubi mi zwracać uwagę jak jem coś nieodpowiedniego jego zdaniem - mówi "Nie jedz tego, bo przytyjesz." ; nazywa rzeczy po imieniu, nie cacka się i naciska abym schudła. A też bardzo cieszy się, że szczupleję. On sam w przeszłości dbał o formę: stosował diety, dużo ćwiczył. On kilku lat je, jakby miał zaburzenie objadania się. Jak byłam młodsza i serio potrzebowałam pomocy to mi odmówili, sugerując że wydziwiam. Często słyszę od niego, że sobie wmawiam choroby. Nawet po wypadku, uważał że udaję, że nie mogę chodzić. Tak, nie bierze na poważnie nikogo kto cierpi. Brak mu empatii. Nie chowam urazy, tak już ma.

A mama, wydaje mi się, że ma zaburzoną relację z jedzeniem. Kiedyś wymiotowała, do dziś tworzy restrykcje kaloryczne. A mąż też średnio rozumie zaburzenia odżywiania. Też naciska abym zeszczuplała, ale jest bardziej subtelny i wyrozumiały, cierpliwy. Zależy mu, abym jadła zdrowe jedzenie, ruszała się i gdy zaczynam za mocno zaniżać kalorie to odradza mi to. Plinuje, abym nie przesadzała. Chociaż dla niego priorytetem jest zdrowe bmi, dlatego spożywanie 1200 kalorii uważa za słuszną decyzję.

Aktualnie ważę 128 kg. Jest postęp, chociaż odnoszę wrażenie, że nie daję z siebie wszystkiego, co bym mogła. Mama mnie przekonuje,że nie muszę codziennie robić maratonu, spacerować 11 km. Trochę nade mną czuwa. Próbowałam z nimi o tym rozmawiać, dlaczego kiedyś byłam szczupła i jaki wpływ to miało na mnie, ale nikt tego nie przeżywa. Tata chorował na ciężkie choroby jak nowotwór, mama też coś innego - trudno z tym konkurować.

Zauważyłam, i sama widzę po sobie, że gdy widzimy kogoś otyłego to pragniemy mu pomóc wrócić do formy, a osoba z niedowagą nas martwi i pragniemy nakłonić ją aby jadła. Trzy lata temu, gdy ogłosiłam, że mam dość ED i chcę się wyleczyć, koleżanki okazały mi brak zrozumienia i wsparcia. Próbowały mnie nakłonić do restrykcji, do chodzenia, do ćwiczeń. Non stop o tym rozmawialy. Nawet wyśmiewały mój wygląd publicznie. Musiałam się od nich odciąć. Wierzyłam, że mi się uda wyjść z ED, ale presja od rodziny mi to uniemożliwiła. Pojawiły się sugestie, że jestem dopiero teraz chora i muszę się leczyć, czyli mniej jeść. Schudnąć. 

Nie nienawidzę siebie za to co się wydarzylo. Nie czuję do siebie, ani do nikogo złości, odrazy. Nie mam warunków do tego, aby wyjść z zaburzeń odżywiania w 100%, ale wierzę w to, że jestem zdolna do trzymania na wodzy umysłu. Doświadczyłam różnych scenariuszy i rozumiem, gdzie popełniłam błędy.

#6 2021-07-29 09:55:20

owocowymotyl
Gość
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: Owocowy Motylek

Tak, poszukuję zrozumienia i delikatnego napomnienia, jeśli zacznę narzucać na siebie zbyt wiele.

#7 2021-08-01 15:49:35

owocowymotyl
Gość
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: Owocowy Motylek

Tak.

#8 2021-08-02 11:55:09

owocowymotyl
Gość
MacintoshSafari 605.1.15

Odp: Owocowy Motylek

Bardzo mi miło. Dziękuję [dblpt])

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
fishingsimulator2 - pentagaming - f23 - taxidrivers - nightliferpg